Instalacja animalesque: DAP1, Warszawa, 2013

sala krukow

sala krukow

ściana kruków

ściana kruków

ściana ptaki w mazucie

ściana ptaki w mazucie

Sciana krów

Sciana krów
animalesque, instalacja, galeria DAP1, 2012

sciana krów

sciana krów

fragment sali

fragment sali

ściana wilków

ściana wilków

Norki w klatce

Norki w klatce

czwartek, 28 marca 2013

animalesque

od 28 listopada do 14 grudnia 2012
wystawa w Warszawie 

  

Galeria DAP 1
ul. Mazowiecka 11A, Warszawa
Od poniedziałku do niedzieli  11.00 - 18.00
Czwartek, piątek, sobota do 21.00

plan dojazdu do galerii

kontakt
 




animalesquefilm éric menneteau 

 


animalesque – 2012 from Eric Menneteau on Vimeo.


Renata Żółcińska, « Moje zwierzęce oko »


Renata Żółcińska maluje zwierzęta. Wilki, krowy, koty i inne - najróżniejsze. Patrzą one na nas, nie zupełnie wprost, ale są tu i teraz, tworzą obecność, stając się częścią świata, częścią naszego świata, częścią nas samych, tą częścią odległą, częścią świata minionego. Ciepła obecność. Malarstwo o materii płynnej i jednocześnie żywiołowej.
Jednakże oko zwierzęce , to oko zwierzęce , które Żółcińska określa cytując Gottlieb Fichte, jako „przykute do ziemi” jest przede wszystkim okiem ptaka- tego, co naprawdę jest wolny i wznosi się ponad ziemię. Oko u ptaka umiejscowione jest po obu stronach głowy, jak mógłby ptak latać bez tej wizji panoptycznej?
Jak postrzeglibyśmy świat, jak widzielibyśmy obrazy z oczami usytuowanymi z boku głowy [po obu bokach głowy], każde osobno? Jakie informacje, których my nie mamy, mają ptaki?
Spośród ptaków Żółcińskiej. pada na nas tajemne spojrzenie „bocznego” czarnego oka. To kruk biały, pomiędzy tyloma krukami czarnymi. „Mój ojciec nie miał białych kruków” napisała przecież Żółcińska na obrazie. Biały kruk jest tym sprzed czasu błędu, sprzed winy, sprzed kary. Ojciec artystki nie posiadał białego kruka.
To zwierzę dwuznaczne, czasami przerażające, czasami boskie wcielenie wiatru, który wieje spod bijącego skrzydła lub może jako zwiastun pioruna, posłaniec bogów, nieraz posłaniec niedobrych przepowiedni, także tych złych dla Apollona. Stąd też przez ten „błąd” Apollon pomalował kruka białego na czarno.
Tymczasem Żółcińska – z dala od tej dwuznaczności, aby odnaleźć czystą przyjemność malowania, tworzy kruka niebieskiego. Wspaniałe zwierzę hybrydę, w całym tego słowa znaczeniu; zwierzę, które patrzy wprost przed siebie i wokół siebie, tym samym okiem do wnętrza i na zewnątrz obrazu – z materii powstaje forma, paletę roznosi niebieskość, światło przepływa, a oko zwierzęcia z głębi obrazu wdaje się śmiać ze świata ludzkiego, z naszych obaw, z naszych wysiłków „L’Animal donc je suis” [„Zwierzę, dlatego że nim jestem”]! Derrida.
Pytanie o zwierzęcość”, oczywiście, mówi Derrida nie jest to pytanie zwyczajne pośród innych. Jeżeli uważam je za zasadnicze, to dlatego, że jest z istocie trudne i samo w sobie enigmatyczne; wyznacza ono także granicę, od której powstają i formułują się wszystkie inne wielkie pytania i wszystkie koncepty określające ”istotę ludzką”.
Na te właśnie pytania, między innymi, Renata Żółcińska szuka odpowiedzi.
Barbara Polla
galerystka i pisarka
1 listopad 2012

« (…) Prace Renaty Żółcińskiej, od kilku lat dotyczą zwierząt i ich wyobrażenia. Na pierwszy rzut oka, jej obrazy wydają sie klasyczne, lecz przez ich wzajemny układ - jedne na styk z drugimi, tworzą  określone całości i ukazują poszukiwania orginalne i bliskie behawioralnym, a te pochodzą « z wnętrza » samego zwięrzecia. (…)»

Gérard Alaux
directeur de la FNAGP
23 avril 2012
Les Corbeaux de Vincennes
Kruki w Vincennes
Epizod 1
video Renaty Żółcińskiej




Zwierzę otwiera przede mną głębię, która mnie pociąga i jest mi bliska.
Głębię tę w jakimś sensie znam: to moja głębia.
Jest ona również tym, co wobec mnie najodleglej tajemne,
: [ co mi zostało odebrane ] 1,
co zasługuje na owo miano głębi oznaczającej dokładnie to, co mi umyka. „
                                                                                           Georges Bataille

1. W tłumaczeniu Krzysztofa Matuszewskigo została pominięta myśl: co mi zostało odebrane


Malarstwo animalesque2

Pomysł przymiotnika „animalesque” przyszedł mi do głowy, kiedy czytałam rozważania Davida Herberta Lawrence’a na temat charakteru niepowtarzalnego "jabłka jabłkowego" Paula Cezanne’a. Malarstwo jest „animalesque”, kiedy jego materia jest animalesque. Materia „animalesque” jest przejawem (wynikiem) wrażliwego i sensualnego charakteru malarstwa. Charakter animalesque w sposób nieunikniony wynika z empirycznych odczuć. Jesteśmy ciałem i duchem. Nasze ciało wyposażone w komórki zmysłowe, odgrywa decydującą rolę w przekazie emocji, doznań naszemu duchowi. Przymiotnik „animalesque” określa charakter uzewnętrznionej emocji przez osobnika, w szczególności przez malarza.

I tak, na przykład, aby przedstawić wilka, należy stać się wilkiem, należy pojąć jego Umwelt, świat znaczeń dostępnych wyłącznie temu zwierzęciu, mówiąc inaczej trzeba się ze zwierzęciem spotkać. Kiedy maluję zwierzę, spostrzegam, że mam ochotę być mniej sobą, a trochę bardziej stać się nim, na przykład kotem; myśleć tym drugim istnieniem: myśleć istnieniem kota, myśleć istnieniem wilka, istnieniem lisa... "Myśleć wilkiem" to być wsłuchanym w tętno jego życia, by wrócić do stanu bycia zwierzęciem. To jest taki moment kiedy nie ma ani panowania człowieka, ani panowania zwierzęcia, jest tylko wspólne spotkanie, porozumienie.

W czasie tworzenia obrazu przychodzi moment, kiedy nic w nim nie funkcjonuje, kiedy zwierzę nie jest zwierzęciem, kiedy powierzchnia malarska nie jest malarstwem. W takim momencie niszczę to co istnieje i rozpoczynam od nowa: z zamkniętymi oczami zaznaczam postać
zwierzęcia. Zamknięte oczy pozwalają mi osiągnąć silną koncentrację umysłu, aby wyczuć zwierzę. Mam wrażenie że go dotykam, że nim oddycham, czuję jego istnienie, i łączę się z nim. Moje poszukiwania wynikają z empatii. To usiłowanie spotkania drugiego istnienia można pojmować jako proces porozumienia międzygatunkowego: człowieka i zwierzęcia. Dążenie to wynika niejako z utopijnej wizji świata, którego społeczność stanowią wszystkie gatunki zwierząt a człowiek jest tylko jednym z nich.
Przedstawianie zwierzęcia oznacza upodmiotawienie go, przyznaję mu bowiem status osoby zwierzęcej. Malowanie zwierzęcia to akt przyznania mu innego ciała: daję do zobaczenia figurę zwierzęcia. To jest także moje zaangażowanie.

Elisabeth De Fontenay zastanawia się nad relacją własnego ciała i własności prywatnej i stawia pytanie : La corporéité ? Le corps me semble une question philosophique par excellence (…) de ce que pouvaient être les rapports du corps propre et de la propriété privée. Est-ce que la bête que l’on exploite, que l’on massacre, a un « corps propre », c’est-à-dire « est » son corps ? 

Cielesność? Wydaje mi się że ciało jest pytaniem par excellence (..) o to czym może być relacja między ciałem a własnością osobistą. Czy zwierzę, które się wykorzystuje, które się morduje, ma swoje 'własne ciało', to znaczy czy jest 'swoim ciałem'?”

Wszechwładzy człowieka, który dysponuje stworzeniem jak rzeczą, przeciwstawiam figurę zwierzęcia, i zwracam mu ciało i wolność posługiwania się nim.

Każdy malarz pracuje w określonej pozycji ciała. Malowanie z natury rzeczy wymaga wprawienia ciała w ruch. Nie chodzi tylko o ruch dłoni przedłużonej pędzlem czy też całym ramieniem, lecz o ruch ciała w całej jego istocie, o ruch często subtelny, czasami trudno dostrzegalny. Pracuję z reguły na ziemi, na klęczkach przed rozpostartym papierem, prawie na czterech łapach. Czuję opór ziemi, która pomaga mi w precyzji ruchu. Nie jestem człowiekiem – panem, dumnym z postawy wertykalnej, z góry spoglądającym na świat. Moje oko jest okiem zwierzęcia „wpatrzonym w ziemię, która je żywi”3.

renata żółcińska

listopad 2011

2. W wolnym tłumaczeniu: malarstwo zwierzęce 3. Cytat: «enchaîné au sol qui porte sa nourriture», pochodzi odJohann Gottlieb Fichte, Fondement du droit naturel selon la doctrine de la science (1796), trad. A. Renaut. Paris, Vrin, 1984, 1984, p.96.