animalesque
od 28 listopada do 14 grudnia 2012
wystawa w Warszawie
Galeria DAP 1
ul. Mazowiecka 11A, Warszawa
Od poniedziałku do niedzieli 11.00 - 18.00
Czwartek, piątek, sobota do 21.00
plan dojazdu do galerii
kontakt
animalesquefilm éric menneteau
animalesque – 2012 from Eric Menneteau on Vimeo.
Renata Żółcińska, « Moje zwierzęce oko »
Renata Żółcińska maluje zwierzęta. Wilki, krowy, koty i inne - najróżniejsze. Patrzą one na nas, nie zupełnie wprost, ale są tu i teraz, tworzą obecność, stając się częścią świata, częścią naszego świata, częścią nas samych, tą częścią odległą, częścią świata minionego. Ciepła obecność. Malarstwo o materii płynnej i jednocześnie żywiołowej.
Jednakże
oko zwierzęce , to oko zwierzęce , które Żółcińska określa
cytując Gottlieb Fichte, jako „przykute do ziemi” jest przede
wszystkim okiem ptaka- tego, co naprawdę jest wolny i wznosi się
ponad ziemię. Oko u ptaka umiejscowione jest po obu stronach głowy,
jak mógłby ptak latać bez tej wizji panoptycznej?
Jak
postrzeglibyśmy świat, jak widzielibyśmy obrazy z oczami
usytuowanymi z boku głowy [po obu bokach głowy], każde osobno? Jakie
informacje, których my nie mamy, mają ptaki?
Spośród
ptaków Żółcińskiej. pada na nas tajemne spojrzenie „bocznego”
czarnego oka. To kruk biały, pomiędzy tyloma krukami czarnymi. „Mój
ojciec nie miał białych kruków” napisała przecież Żółcińska
na obrazie. Biały kruk jest tym sprzed czasu błędu, sprzed winy,
sprzed kary. Ojciec artystki nie posiadał białego kruka.
To
zwierzę dwuznaczne, czasami przerażające, czasami boskie wcielenie
wiatru, który wieje spod bijącego skrzydła lub może jako zwiastun
pioruna, posłaniec bogów, nieraz posłaniec niedobrych przepowiedni, także tych złych dla Apollona. Stąd też przez ten
„błąd” Apollon pomalował kruka białego na czarno.
Tymczasem
Żółcińska – z dala od tej dwuznaczności, aby odnaleźć czystą
przyjemność malowania, tworzy kruka niebieskiego. Wspaniałe
zwierzę hybrydę, w całym tego słowa znaczeniu; zwierzę, które
patrzy wprost przed siebie i wokół siebie, tym samym okiem do
wnętrza i na zewnątrz obrazu – z materii powstaje forma, paletę
roznosi niebieskość, światło przepływa, a oko zwierzęcia z
głębi obrazu wdaje się śmiać ze świata ludzkiego, z naszych
obaw, z naszych wysiłków „L’Animal donc je suis” [„Zwierzę,
dlatego że nim jestem”]! Derrida.
„Pytanie
o zwierzęcość”, oczywiście, mówi Derrida nie jest to pytanie
zwyczajne pośród innych. Jeżeli uważam je za zasadnicze, to
dlatego, że jest z istocie trudne i samo w sobie enigmatyczne;
wyznacza ono także granicę, od której powstają i formułują się
wszystkie inne wielkie pytania i wszystkie koncepty określające
”istotę ludzką”.
Na
te właśnie pytania, między innymi, Renata Żółcińska
szuka odpowiedzi.
Barbara Polla
galerystka i pisarka
1 listopad 2012
« (…) Prace Renaty Żółcińskiej, od kilku lat dotyczą zwierząt i ich wyobrażenia. Na pierwszy rzut oka, jej
obrazy wydają
sie klasyczne, lecz przez ich wzajemny układ - jedne na styk z drugimi, tworzą określone całości i ukazują poszukiwania orginalne i bliskie behawioralnym, a te pochodzą « z wnętrza » samego zwięrzecia. (…)»
Gérard
Alaux
directeur
de la FNAGP
23
avril 2012
Les Corbeaux de Vincennes
Kruki w Vincennes
Epizod 1
video Renaty Żółcińskiej
„Zwierzę
otwiera przede mną głębię, która mnie pociąga i jest mi bliska.
Głębię tę w jakimś sensie znam: to moja głębia.
Jest ona również tym, co wobec mnie najodleglej tajemne, : [ co mi zostało odebrane ] 1,
Jest ona również tym, co wobec mnie najodleglej tajemne, : [ co mi zostało odebrane ] 1,
co zasługuje na owo miano głębi oznaczającej dokładnie to,
co mi umyka. „
Georges Bataille
Malarstwo
animalesque2
Pomysł
przymiotnika „animalesque” przyszedł mi do głowy, kiedy
czytałam rozważania Davida Herberta Lawrence’a na temat
charakteru niepowtarzalnego "jabłka jabłkowego" Paula
Cezanne’a. Malarstwo jest „animalesque”, kiedy jego materia
jest animalesque. Materia „animalesque” jest przejawem (wynikiem)
wrażliwego i sensualnego charakteru malarstwa. Charakter animalesque
w sposób nieunikniony wynika z empirycznych odczuć. Jesteśmy
ciałem i duchem. Nasze ciało wyposażone w komórki zmysłowe,
odgrywa decydującą rolę w przekazie emocji, doznań naszemu
duchowi. Przymiotnik „animalesque” określa charakter
uzewnętrznionej emocji przez osobnika, w szczególności przez
malarza.
I tak,
na przykład, aby przedstawić wilka, należy stać się wilkiem,
należy pojąć jego Umwelt, świat znaczeń dostępnych wyłącznie
temu zwierzęciu, mówiąc inaczej trzeba się ze zwierzęciem
spotkać. Kiedy maluję zwierzę, spostrzegam, że mam ochotę być
mniej sobą, a trochę bardziej stać się nim, na przykład kotem;
myśleć tym drugim istnieniem: myśleć istnieniem kota, myśleć
istnieniem wilka, istnieniem lisa... "Myśleć wilkiem" to
być wsłuchanym w tętno jego życia, by wrócić do stanu bycia
zwierzęciem. To jest taki moment kiedy nie ma ani panowania
człowieka, ani panowania zwierzęcia, jest tylko wspólne
spotkanie, porozumienie.
W
czasie tworzenia obrazu przychodzi moment, kiedy nic w nim nie
funkcjonuje, kiedy zwierzę nie jest zwierzęciem, kiedy powierzchnia
malarska nie jest malarstwem. W takim momencie niszczę to co
istnieje i rozpoczynam od nowa: z zamkniętymi oczami zaznaczam
postać
zwierzęcia. Zamknięte oczy pozwalają mi osiągnąć silną koncentrację umysłu, aby wyczuć zwierzę. Mam wrażenie że go dotykam, że nim oddycham, czuję jego istnienie, i łączę się z nim. Moje poszukiwania wynikają z empatii. To usiłowanie spotkania drugiego istnienia można pojmować jako proces porozumienia międzygatunkowego: człowieka i zwierzęcia. Dążenie to wynika niejako z utopijnej wizji świata, którego społeczność stanowią wszystkie gatunki zwierząt a człowiek jest tylko jednym z nich.
zwierzęcia. Zamknięte oczy pozwalają mi osiągnąć silną koncentrację umysłu, aby wyczuć zwierzę. Mam wrażenie że go dotykam, że nim oddycham, czuję jego istnienie, i łączę się z nim. Moje poszukiwania wynikają z empatii. To usiłowanie spotkania drugiego istnienia można pojmować jako proces porozumienia międzygatunkowego: człowieka i zwierzęcia. Dążenie to wynika niejako z utopijnej wizji świata, którego społeczność stanowią wszystkie gatunki zwierząt a człowiek jest tylko jednym z nich.
Przedstawianie
zwierzęcia oznacza upodmiotawienie go, przyznaję mu bowiem status
osoby zwierzęcej. Malowanie zwierzęcia to akt przyznania mu innego
ciała: daję do zobaczenia figurę zwierzęcia. To jest także moje
zaangażowanie.
Elisabeth
De Fontenay zastanawia się nad relacją własnego ciała i własności
prywatnej i stawia pytanie : La corporéité ? Le corps me
semble une question philosophique par excellence (…) de ce que
pouvaient être les rapports du corps propre et de la propriété
privée. Est-ce que la bête que l’on exploite, que l’on
massacre, a un « corps propre », c’est-à-dire « est »
son corps ?
„Cielesność?
Wydaje mi się że ciało jest pytaniem par excellence (..) o to czym
może być relacja między ciałem a własnością osobistą. Czy
zwierzę, które się wykorzystuje, które się morduje, ma swoje
'własne ciało', to znaczy czy jest 'swoim ciałem'?”
Wszechwładzy
człowieka, który dysponuje stworzeniem jak rzeczą, przeciwstawiam
figurę zwierzęcia, i zwracam mu ciało i wolność posługiwania
się nim.
Każdy
malarz pracuje w określonej pozycji ciała. Malowanie z natury
rzeczy wymaga wprawienia ciała w ruch. Nie chodzi tylko o ruch dłoni
przedłużonej pędzlem czy też całym ramieniem, lecz o ruch ciała
w całej jego istocie, o ruch często subtelny, czasami trudno
dostrzegalny. Pracuję z reguły na ziemi, na klęczkach przed
rozpostartym papierem, prawie na czterech łapach. Czuję opór
ziemi, która pomaga mi w precyzji ruchu. Nie jestem człowiekiem –
panem, dumnym z postawy wertykalnej, z góry spoglądającym na
świat. Moje oko jest okiem zwierzęcia „wpatrzonym w ziemię, która je żywi”3.
renata żółcińska
listopad 2011
2.
W wolnym tłumaczeniu: malarstwo zwierzęce 3. Cytat:
«enchaîné au sol qui porte sa nourriture», pochodzi odJohann
Gottlieb Fichte, Fondement du droit naturel selon la doctrine de
la science (1796), trad. A. Renaut. Paris, Vrin, 1984, 1984,
p.96.